sobota, 9 marca 2013

Miał być kolejny zwykły skandynawek... ale jakoś tak mnie poniosło tym razem i postanowiłem poeksperymentować z rękojeścią. Efekt na razie mi się podoba. No i wbrew pozorom jest wygodny :)

Rękojeść z miedzi, mahoniu i zagrzybionego czegoś. Przekładki z forniru (fibra chwilowo mi się znudziła).
Te zagrzybione coś to to samo co w tym nożu:





Na zdjęciu widać również rozpoczęte szlify na damaście jaki mam od kolegi z PSTNiBB. Zapowiada się bardzo ładny i regularny wzór. Dojdzie jeszcze fałszywka i pokombinuję z jakąś fajną rękojeścią - po głowie chodzi mi użycie kości wielbłąda, czarnego dębu i mokume gane - ale jeszcze zastanowię się ;)


I ciekawostka na koniec wpisu... znalazłem starą fotkę warsztatową... jeszcze trochę włosów tu miałem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz