piątek, 14 lutego 2014

Robimy nóż cz. 2

W poprzednim odcinku wyciąłem tzw. blanki - czyli klingi bez zrobionych szlifów. Dziś szlifowanie.

Dysponuję w warsztacie tylko niewielką szlifierką taśmową Dedra o mocy 300W i prędkości posuwu taśmy ok 13m/s. Czyli i mocy mało i prędkość nie za duża... Wymaga to odrobiny wprawy przy pracy, zwłaszcza że przy tych parametrach szlifierki zatrzymać ją jest bardzo łatwo.

Ja swoje klingi szlifuję "z ręki". Nie używam przystawek które teoretycznie ułatwiają wykonanie równego szlifu i znacznie automatyzują ten proces. Osobiście używam wyłącznie rąk - jest to trudniejsza technika, zwłaszcza przy wykonywaniu szlifu niepełnego, ale uważam że nóż "handmade" powinien zawierać jak najwięcej pracy ludzkich rąk, nie maszyn, wymaga to pewnej wprawy ale przynajmniej mi daje ogromną satysfakcję.

Jako że szlifowanie nie jest zajęciem fotogenicznym zrobiłem krótki filmik:


Oczywiście film przedstawia proces w bardzo dużym skrócie :) Wyszlifowanie tej głowni zajęło mi ok. godziny.

A oto efekt ok. 6 godzin szlifowania i 4 zużytych pasów:







Klingi kute będą hartowane oczywiście selektywnie tak by wyszedł ładny hamon - ale to materiał na następny odcinek :)

1 komentarz: