Zasady i wyposażenie BHP nie zostały wymyślone dla jaj po to by zatruwać życie porządnym ludziom, ale po to by te życie przejść w miarę jednym i kompletnym kawałku... wszak rodzimy się bez części zamiennych.
W warsztacie nożowniczym mamy wiele maszyn i urządzeń mogących zrobić mniejszą lub większą krzywdę - wszelkie szlifierki kątowe, piły to narzędzia mogące pozbawić nas co najmniej palców, szlifierki taśmowe mogą w najlepszym przypadku zdjąć trochę skalpu gdy pęknie taśma lub w gorszych przypadkach wciągnąć palce pomiędzy taśmę a koła co grozi urwaniem... bynajmniej nie taśmy. Piece gwarantujące poparzenia 3-go stopnia... i wiele, wiele innych... pomysłów jest mnóstwo.
Aby ustrzec się przed większością tych zdarzeń w pierwszej kolejności nie wyłączamy myślenia... to gwarantuje uniknięcie 90% potencjalnych uszkodzeń ciała.
W dalszej kolejności przestrzegamy podstawowych zasad bezpieczeństwa:
- nie zostawiamy włączonych maszyn - czyli nie odkładamy uruchomionej kątówki "tylko na chwilkę bo coś mi na podłogę spadło"
- nie dokonujemy napraw pod prądem - to nie prawda że "elektryka prąd nie tyka"
- nie przetrzymujemy kwasów, chlorku żelaza czy innych środków żrących w miejscach do których jest łatwy dostęp
- zmiany tarcz, wierteł itp.. robimy przy odłączonym od prądu urządzeniu... włączyć je można nawet przypadkiem \
- pamiętajmy że producent po to uzbroił swoje narzędzia we wszelkie osłony byśmy z nich korzystali. Nieprawdą są teorie spiskowe mówiące że osłony te producent dodaje by złożenie maszyny było bardziej kłopotliwe.
- nie pijemy alkoholu podczas pracy elektronarzędziami... tak piwo to też alkohol!
Oprócz przestrzegania zasad warto również wyposażyć się w kilka podstawowych osłon:
- ochrona oczu
Nie ma cięcia, piłowania czy szlifowania bez osłony na oczy... opiłki, trociny itp... rozpędzone do sporych prędkości to zabójstwo dla oczu... a pamiętaj - oczy nie włosy, nie odrosną!
Tak więc zawsze stosujemy osłonę oczu - od najprostszych okularów jak na zdjęciu powyżej po nawet przyłbice zasłaniające całą twarz... bo okulary to też czasami za mało... w ostatni piątek podczas cięcia kątówką mimo nałożonych okularów wbił mi się opiłek w rogówkę - jutro czeka mnie mało przyjemna wizyta u okulisty i wyciąganie cholerstwa... przyłbica już zamówiona ;)
- ochrona dróg oddechowych
Szanujmy swoje płuca... nie wdychajmy całego warsztatowego syfu jaki powstaje podczas cięcia czy szlifowania stali, drewna czy laminatów... szczelna maska z dobrymi filtrami powinna być jak druga skóra na twarzy.
- ochrona słuchu
Słuch to wrażliwy zmysł, bardzo łatwo go uszkodzić, a mamy w warsztacie maszyny głośne... długotrwałe narażenie się na hałas to utrata słuchu, piski i szumy w uszach, bóle głowy itp... Dobrze dobrane nauszniki w niczym nie przeszkadzają w pracy a wręcz znacznie ją uprzyjemniają likwidując hałas.
- ochrona dłoni
kleje, rozpuszczalniki, środki żrące, impregnaty... nic przyjemnego dla skóry dłoni. Dodatkowo jak ciężko potem ręce domyć. Cienkie lateksowe rękawiczki nie przeszkadzają w pracy a znacznie ułatwiają utrzymanie rąk w dobrym stanie. Oprócz lateksowych rękawiczek do niektórych zadań warto stosować ciężkie i grube rękawice skórzane - praca przy wysokich temperaturach, spawanie itp...
Oprócz tego wszystkiego warto mieć w warsztacie podstawową apteczkę zawierającą środek do dezynfekcji ran, plastry, bandaże, kompresy itp...
I gaśnicę przystosowaną do gaszenia urządzeń elektrycznych.
Pamiętajmy również że wizyta u lekarza to nie obciach... to co nam wydaje się błahostką może doprowadzić do poważnych powikłań.
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńCzas na przegląd BHP w pracy! Nie lekceważmy tego, bo zdrowie pracowników to fundament każdej firmy.
OdpowiedzUsuńOby takich miejsc było jak najmniej, w pracy trzeba zadbać przede wszystkim o swoje bezpieczeństwo i jeśli pracodawca takich zasad nie przestrzega to jest to na pewno czas aby szukać innego zatrudnienia. Miejsca gdzie wszystkie zasady BHP będą respektowane i na bieżąco kontrolowane.
OdpowiedzUsuń