sobota, 13 lipca 2013

Pierwsza część przygotowywanych noży już zahartowana...
Przed tą czynnością wyglądały tak:



ładniutkie, wysatynowane, bez najmniejszej ryski po szlifierce...

Po hartowaniu wyszło tak:




brudne, poczernione itp... czyli głupiego robota... teraz na nowo trzeba wszystko satynować.
Ale najważniejsze że wyszły twarde (ok 58-60 HRC), prościutkie jak struna i bez żadnych wżerów i kraterów - ładna i gładka powierzchnia.

Następna partia będzie hartowana niebawem. Łącznie z tymi dwoma hidden tangami z pierwszego zdjęcia. Po prostu do pieca nie weszły ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz